[ Leon ]
Gdy Violetta wyszła z domu chłopak wziął telefon i zadzwonił do swojego taty .
- Tato , zamówiłeś to co Ci pokazywałem na laptopie ?
- Tak , jak jechaliśmy na lotnisko , to samo co mi pokazywałeś .
- A rozmiar ten sam ?
- Tak , to wszystko co mówiłeś .
- Dzięki tato .
- Niema za co .
Leon rozłączył się i wziął za robienie kolacji .
O 17 zadzwonił dzwonek do drzwi .
Chłopak pośpiesznie poszedł otworzyć bo myślał że to Violetta ale niestety przeczucie go omyliło .
Był to jakiś gościu .
- Pan Verdas ?
- Tak , a o co chodzi ?
- Miał pan być o 16 po to co zostało zamówione ale pan się nie zjawił więc przywiozłem to panu .
- aaaa , gdzie ja mam dzisiaj tą głowę , zupełnie zapomniałem o tym , dziękuję . - powiedział chłopak .
Pan który przywiózł Leonowi to co zamówił dla niego tata kazał mu się podpisać , gdy chłopak złożył swój podpis facet wręczył mu zamówienie i poszedł .
Leon popędził do pokoju się przebrać .
Po godzinie był już gotowy , zadzwonił do Maxiego aby przyszedł i przypilnował mu kolację a on w tym czasie pojedzie po Violette .
A gdy już przyjedzie z powrotem z Violą niech wyjdzie tylnymi drzwiami aby Viola go nie widziała .
Maxi zgodził się i po 19 minutach był już u Leona .
Leon zszedł do garażu , ubrał kask i wsiadł na motor , którym kiedyś jeździł .
[ Francesca ]
Fran doszła do domu Camili .
Zapukała do drzwi , po chwili otworzyła jej mama przyjaciółki .
- Dzień dobry , jest Camila ?
- Cześć Fran , tak jest , już ją wołam .
- Dziękuję . - powiedziała Fran .
- Cami , Fran do Ciebie .- krzyknęła mama dziewczyny .
- Już ide . - krzyknęła Camila ze swojego pokoju i po chwili była już na dole .
Dziewczyny pobiegły na górę do pokoju Camili .
Przyjaciółki siedziały w pokoju Cami , śmiały się , plotkowały jak typowe nastolatki .
[ Leon ]
Gdy jechał po Violette , w pewnym momencie zadzwonił jego telefon .
Chłopak chciał zatrzymać motor i odebrać .
W tedy uświadomił sobie że jego motor stał w garażu bo nie miał hamulców , a Leon miał dzisiaj głowe w chmurach i nie sprawdził stanu motoru .
Chłopak próbował zachamować ale to nie przynosiło żadnych skutków , mimo wszystko chłopak nadal próbował zachamować .
Wziął do ręki telefon , chciał zobaczyć kto do niego dzwoni ale nie zdążył .
W momencie kiedy wyciągał telefon wjechał w drzewo .
Leon leżał na ziemi w kałuży krwi , wiedział że ma wypadek .
Czuł przeszywający go ból .
Po chwili stracił przytomność .
super kiedy next????????????????????????????? <3
OdpowiedzUsuńSuuuuuper. Biedny Leoś ;-; Czekam z niecierpliwościa na next <3
OdpowiedzUsuńsuper, czekam na next;-)
OdpowiedzUsuńwpadnijcie do mnie
leonetta-story-pomojemu.blogspot.com
Ekstra! Czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńSuper ten rozdział. Leoś, biedactwo. Życzę weny na następny.
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next
OdpowiedzUsuńczad!!!! , czekam na następny !!! ;)
OdpowiedzUsuńWYPADEK?! LEOŚ?! nieeeeeeeee!
OdpowiedzUsuńKochana, odratuj mi go! :P
A tak to hsdhgkasdghvdkjvhosdighds rozdział <3
Cześć,
jesteś na bieżąco :) Zapisałaś się do zakładki "informowani", więc informuję :)
Na http://violetta-story.blogspot.com pojawił się nowy rozdział! Liczę, że wpadniesz:) Skomentuj, zagłosuj w ankiecie i powiedz innym, że jest nowy rozdział :)
POWRÓCIŁAM! Teraz rozdziały będą na bieżąco :)
Pozdrawiam,
Zuzia z http://violetta-story.blogspot.com
PS: Wpadaj na mojego drugiego bloga: http://modelinowy-potworek.blogspot.com