niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział 35 . - " Bardzo zabolało " .

Leon .

- Boże co ja zrobiłem , Violetta nie chce mnie znać , zerwała ze mną . Muszę ją odzyskać , pójdę jutro do niej i spróbuję z nią pogadać .
Mówił chłopak sam do siebie leżąc na łóżku .


NASTĘPNY DZIEŃ .



Violetta .

Dziewczyna obudziła się w dość dobrym nastroju ale kiedy tylko wstała z łóżka zakręciło się jej w głowie i zrobiło niedobrze więc szybko pobiegła do toalety gdzie zwymiotowała . Kiedy Violetta stała przed umywalką i obmywała swoją twarz wodą do łazienki weszła jej babcia .
- Angie mi wszystko opowiedziała ale dlaczego nie chcesz wysłuchać co do powiedzenia ma sam Leon ?
- Opowiem Ci babciu wszystko jak się ogarnę , ubiorę i zejdę na śniadanie .
- No dobrze .
Powiedziała starsza pani i wyszła z łazienki a Violetta ogarnęła się , ubrała się  i zeszła na dół na śniadanie . Wchodząc do kuchni poczuła zapach świeżo robionych tostów .
- No , siadaj kochana , zrobiłam Ci kilka tostów .
- Ohh , dziękuję babciu , jesteś wspaniała .
Powiedziała Violetta i przytuliła babcię . Po chwili usiadła przy stole . Na tosta posmarowała sobie swój ulubiony dżem malinowy i po chwili zaczęła jeść śniadanie .
- Violu miałaś mi opowiedzieć ...
- Ahh tak , bo to jest babciu takie trochę skomplikowane .
- Opowiadaj może będę umiała Ci jakoś pomóc .
Violetta odłożyła tosta na talerz .
- No bo to zaczęło się od tego zdjęcia . Ale ten kawałek już znasz więc opowiem Ci co było dalej . Kiedy Leon później do mnie przyszedł miałam ochotę rzucić mu się na szyję i powiedzieć , że będzie ojcem , ale z drugiej strony czułam wściekłość , złość i coś co kazało mi z nim zerwać . Oddałam mu pierścionek , widziałam jak go bierze do ręki i zrobiło mi się smutno .
- To wybacz mu Violu .
- Nie , to mnie za bardzo zabolało a z resztą coś mnie powstrzymuję abym mu wybaczyła .
Powiedziała szatynka i skończyła śniadanie .
- Może z czasem " to coś " co Cię powstrzymuję przekona Cię , że powinnaś mu wybaczyć , bo przecież dziecko powinno mieć ojca .
- Wiem , że powinno ale na razie mu nie wybaczę .
Powiedziała Viola i wstała od stołu , kiedy tylko wstała w drzwiach zobaczyła Diego .
- Słyszałeś wszystko ?
Zapytała patrząc na chłopaka .
- Niestety tak .
- Ale błagam Cię nie mów nic Leonowi . Nie chcę aby na razie wiedział o dziecku .
- Obiecuję , że nic mu nie powiem , sama to zrobisz kiedy będziesz na to gotowa .
- Dziękuję Ci .
- No Diego , skoro już tu jesteś to pokażesz może Violi okolice ?
Zapytała Aurelia .
- Chciałbym ale właśnie dzisiaj przecież mam wolne u pani bo jadę z rodzicami do Argentyny .
- Aha , tak , zapomniałam .
- Tylko pamiętaj , nic nie mów Leonowi .
- Zapamiętam .
Powiedział Diego i pożegnał się z Aurelią i Vilu po czym wyszedł z domu babci dziewczyny .
Violetta poszła do swojego pokoju .







Leon .


Kiedy tylko wstał , wykonał wszystkie poranne czynności , wyszedł z domu .
Po kilkunastu minutach był już w domu Germana , zapukał do drzwi , otworzyła mu Angie .
- Cześć Angie , mogłabyś zawołać Violettę ? Chciałbym z nią pogadać .
- Przykro mi ale Violetta wyjechała .
- Wyjechała ? Ale jak to ? Dokąd wyjechała ?
- No wyjechała tak po prostu do ...




------------------

Przepraszam , że jest tak późno ale coś mi internet nie chciał załapać ciągle wyskakiwała jakaś informacja jak wpisywałam nazwe bloga w wyszukiwarce . Ale kiedy to ogarnęłam wzięłam się szybko za pisanie .... i w końcu napisałam. Mam nadzieję , że wam się spodoba . Miłego czytania .
; - * .

PRZEPRASZAM .

Cześć , na początek chciałam was bardzo przeprosić . Obiecałam pod ostatnim rozdziałem , że bedą się częściej pojawiać a tak nie było . . .

Rozdziały nie pojawiały się często ponieważ byłam u cioci na wakacjach a tam miałam , rzadko kiedy miałam dostęp do komputera , internetu .

Teraz się to zmieni , wróciłam od cioci i będę miała cały czas dostęp do internetu .
Za jakąś godzinę pojawi się rozdział 35 , rozdział 36 powinien pojawić się jutro bądź we wtorek .



Jeszcze raz was przepraszam  .