Dziewczyna cały czas siedziała na korytarzu ponieważ w sali Leona był lekarz i robił mu jakieś badanie .
- Violu , mamy zadzwonić do reszty ? - zapytała Ludmiła .
- To wy jeszcze tego nie zrobiliście , jazda dzwonić i to już . - powiedziała Angie a Lu i Tomas odeszli na kawałek .
- Ja zadzwonię do chłopaków . - oznajmił Tomas .
- To ja do dziewczyn . - powiedziała Ludmiła .
Tomas wyciągnął telefon i wybrał numer do Maxiego .
[ Maxi ] .
Kiedy Leon wyszedł z domu chłopak postanowił rozejrzeć się po kuchni .
Sprawdzał w każdym garnku i naczyniu co Leon przygotował na kolację .
Leona nie było już jakiś czas , a Maxi jeszcze nie wiedział co się stało .
Maxi postanowił że oglądnie sobie coś w Tv .
Idąc do salonu zauważył pudełeczko na szafce w przedpokoju .
Maxi jak to Maxi wszystkiego jest ciekawy .
Wziął pudełeczko do rąk , otworzył je .
Gdy zobaczył to co zobaczył zagwizdał do siebie i po chwili powiedział .
- Nie no Leon szacunek , postarałeś się .
Zamknął pudełeczko i odłożył je tam gdzie leżało .
Poszedł do salonu i usiadł wygodnie na kanapie przed Tv.
Włączył Tv i oglądał jakiś film który mu się spodobał .
[ ... ] .
Oglądał film gdy nagle zadzwonił jego telefon .
- No cześć Tomas , co się stało ?
- Leon jest w szpitalu , miał wypadek .
- Okej , zaraz będę . - powiedział chłopak i piorunem wyłączył telewizor .
Wybiegł z domu Leona zamykając za sobą drzwi .
Po 30 minutach był już w szpitalu .
[ Violetta ] .
Po kilkunastu minutach w szpitalu byli już wszyscy .
Violetta nadal siedziała na korytarzu czekając na jakieś wieści od lekarza .
Kilka minut później lekarz wyszedł z sali Leona a Violetta podeszła do niego .
- Co z nim ?- zapytała .
- Powiem pani prawdę , na chwilę obecną jest w śpiączce , ma wstrząs mózgu , złamaną rękę i trzy żebra . Może pani wejść do jego sali . - powiedział lekarz i poszedł a Violetta od razu poszła do sali Leona .
Podeszła do jego łóżka i usiadła na krzesełku .
Złapała jego dłoń .
- Leon , nie zostawiaj mnie , nie umieraj . - powiedziała i jedną ręką wytarła swoje łzy
Violetta siedziała przy nim cały czas .
W szpitalu zjawił się tata dziewczyny .
- Cześć Angie , przyniosłem Violettcie w tej torbie ciuchy aby się przebrała bo od tych szpilek na pewno bolą ją już nogi .
Do szpitala przyszli również rodzice Leona wraz z jego kuzynem Diego .
[ Naty ]
Dziewczyna siedziała koło Ludmiły .
Cały czas patrzyła na Maxiego , gdy Maxi spojrzał na nią ta odwracała wzrok w inną stronę .
W pewnym momencie poczuła jak ktoś ją szturcha łokciem , była to Ludmiła .
- Naty teraz nie czas na amory .
- Przepraszam , już nie będę . - powiedziała Naty i wbiła wzrok w ziemię .
---------------------------
Jak obiecałam macie kilka zdjęć :
Bardzo fajny rozdział *_*
OdpowiedzUsuńBiedny Leoś : (
Naty i te jej amory <3
Cudowne zdjęcia ;3
Czekam na więcej :)
Aguś ♥
Cześć,
OdpowiedzUsuńInformuję o nowym poście na blogu. Jak prosiłaś, wysyłam Ci informację o nowym poście. Mam nadzieję, że wpadniesz i skomentujesz :) Liczę na Ciebie!
http://violetta-story.blogspot.com
Buziaki,
Zuzia.
PS: Ahh, te przemyślenia Naty :) No i Leonek... Szkoda mi go ;c
Dawaj więcej i informuj o nowych postach! :)
Biedny Leon, mam nadzieję, że szybko z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńA rozdział jak zwykle super! Czekam na następny;)
Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńhttp://violetta-y-first-love.blogspot.com/
Gratulacje :D
Cześć , niestety nie moge wejść na twojego bloga bo wyskakuje mi taki tekst " Ten blog jest otwarty tylko dla zaproszonych czytelników
Usuńhttp://violetta-y-first-love.blogspot.com/
Wygląda na to, że nikt nie zaprosił Cię do czytania tego bloga. Jeśli sądzisz, że to pomyłka, możesz skontaktować się z autorem bloga i poprosić o zaproszenie. "
Drugie zdjęcie nie jest z życia prywatnego, tylko z 80 odcinka drugiego sezonu. A rozdzialik super :-)
OdpowiedzUsuń